Zawód : powieściopisarz, Haruki Murakami

21:39 0 Comments A+ a-



Mam coś takiego w sobie, że lubię czytać niestandardowo. Dlatego zamiast najpierw zapoznać się z twórczością autora wolę poczytać o tym co uważa na własny temat, na temat swojej twórczości i ogólnie o samym procesie pisania. Z tego względu nie przeczytałam żadnej powieści Katarzyny Bondy, ale przeczytałam za to jej poradnik pisarski. Dokładnie tak samo zrobiłam z Harukim Murakami. Ma na to spory wpływ fakt, że bardzo (ale to bardzo) nie lubię czytać bestsellerów. Jeżeli ktoś mi poleci książkę - automatycznie nabieram do niej dużego zniechęcenia. Zniechęcenie jest tym większe, gdy książka jest promowana na wszelkie możliwe sposoby wszędzie, gdzie tylko spojrzę. Nie wiem czemu tak mam, ale właśnie z tego względu wciąż nie poznałam twórczości Kinga, Collen Hover, nie przeczytałam (ani nie obejrzałam) Władcy Pierścienia, nie wiem o czym jest Niezgodna ani Igrzyska Śmierci. Może wiele przez to tracę, ale większą przyjemność czerpię z odnajdywania jakichś miłych niespodzianek w postaci książek, które niepozornie wyglądają zza półki i okazują się strzałem w dziesiątkę.
Lubię natomiast pisać i chętnie czytam o tym, jak inni podchodzą do tej czynności. Często mnie to inspiruje albo daje jakiegoś kopa do działania. Nie muszę lubić lub znać twórczości tej osoby. Skoro wiem, że inni ją czytają - to znaczy, że musi mieć w sobie coś na tyle wyjątkowego, że odniosła sukces. Nie muszę jej naśladować, ale warto poznać jej podejście do pracy. Na pewno ma w sobie wiele ambicji i zawziętości, a tego zawsze warto się uczyć od innych. Kiedyś na pewno przeczytam jakąś powieść Murakamiego. Może to będzie zestaw opowiadań, który recenzowała na blogu moja ciocia? A może tak popularny Norwegian Wood? Zobaczymy.
Teraz natomiast pochyliłam się nad zbiorem esejów. Czego oczekiwałam? Blurb dał mi do zrozumienia, że przeczytam sporo o życiu powieściopisarza. O tym, co robi na co dzień, jak się piął na szczyt i o tym, co uważa na temat literatury. W pewnym sensie tak jest. Chociaż, żeby nie wprowadzać kolejnych czytelników w błąd - jest to dość nikła część książki. Murakami stara się zaspokoić ciekawość czytelników, ale takie informacje przeplatają się raczej pomiędzy mądrymi, ważnymi esejami na różne ciekawe tematy. Murakami pisze na przykład o literaturze, ale nie pochyla się wyłącznie nad swoimi książkami. Można powiedzieć nawet, że jego twórczość ma tutaj drugoplanową rolę. Autor pisze esej, który opowiada o literaturze w sposób bardzo holistyczny, a żeby osiągnąć taki efekt nie może skupiać się na sobie. Dlatego przypomina różne anegdotki o słynnych pisarzach, zwraca uwaga na ich sposoby pisania i analizując ich pracę, efekty - wyciąga konkretne wnioski. To, co bardzo mi się spodobało to, fakt że Haruki zauważa ludzką indywidualność. Nie pisze "my", "my pisarze" - jeśli wyraża zdanie albo zdradza sekret swojej twórczości to zwraca uwagę na fakt, że tak robi on, a co robią inni to już zupełnie inna sprawa. Haruki opowiada również o sobie mówiąc o oryginalności tworzenia, edukacji w Japonii, sporcie (genialny tekst!), o nagrodach literackich i tolerancji. Sprawy ogólne służą mu do tego, by opowiedzieć trochę o sobie.
Haruki Murakami to strasznie skromny gość. Przy tym wszystkim ta skromność, jest tak zdrowa i niewymuszona, że strasznie go polubiłam. Brakowało mi tej skromności w Maszynie do pisania Bondy. Warto zwrócić uwagę, że mimo wszystko Haruki nie traci pewności siebie i zadziorności. Jest skromny, ale jednocześnie świadomy wartości siebie i własnej twórczości. Połączenie jest idealne.
Książkę czytało mi się bardzo miło i bardzo swobodnie, towarzyszyła mi zarówno w łóżku, jak i w tramwaju. Jest pisana tak lekko, że czytanie jej było po prostu przyjemnością. Na pewno więcej wyciągną z niej fani Murakamiego - dla nich bez wątpienia będzie to fascynująca lektura. Dla mnie była po prostu przyjemna. Jeżeli natomiast chce się ktoś dowiedzieć trochę więcej o pisaniu i zainspirować do tworzenia to bardziej polecam poradnik Bondy. Można tam spotkać znacznie więcej fachowych porad. Nie można ukrywać, że Zawód : powieściopisarz to zestaw luźnych przemyśleć, które w żadnym stopniu nie mają nikogo nakierować na jakąkolwiek drogę. Mają za zadanie przedstawić tylko świat postrzegany przez japońskiego artystę.

Dziękuję za komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i motywuje mnie do dalszej pracy. ;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Szukaj na tym blogu