#Starsze pokolenie pisze : Mężczyźni bez kobiet, Haruki Murakami

10:02 0 Comments A+ a-

 
Mężczyźni bez kobiet to moje pierwsze spotkanie z twórczością Murakamiego i wydaje mi się, że  jest dosyć niekonwencjonalnie, bo zaczynam od opowiadań. Siedem krótkich opowiadań wydaje się dawać tylko ułamkową część wiedzy o jego twórczości. Wydaje...


Niezwykle trudnym zadaniem jest ocena opowiadań, za którymi osobiście nie przepadam. Podeszłam więc trochę do tej książki z dystansem, a trochę z nutką ciekawości i podekscytowania - słyszałam już o nim tyle dobrego!  Poza tym nie mogę napisać, jak większość recenzentów, do czego są tu nawiązania, odnośniki i czy opowiadania są typową czy nie typową twórczością. To wysoce niekomfortowe zadanie. 
Mężczyzni bez kobiet to z pozoru bardzo proste i iluzorycznie nieskomplikowane historie, gdzie narrator snuje opowieść i rozbudowuje ją o kolejne wątki. Czytając, gdzieś podskórnie czeka się na wyjaśnianie dłuższej całości, która bez dalszego ciągu wydaje się pozbawiona sensu. Opowiadania, a przynajmniej większość z nich, sprawiają wrażenie pozbawionych jakiejś składowej, która nie tworzy nam jedności, nie daje poczucia sytości po ich przeczytaniu. Okazuje się to magią dla naszej wyobraźni, brak jednego klocka pozwala nam tworzyć swoje historie, dopowiadać i rozwiązywać historie mężczyzn bez kobiet.
I w ten, prosty sposób Murakami zwraca nam uwagę pewną na prawdę: nie wszystkiemu w życiu jest spektakularne, czasami brakuje puenty.  
A mimo to życie może mieć głębszy sens i prowadzić do kolejnych historii. Z puentą lub bez.
Daleka jestem od powiedzenia, że mogłabym czytać Murakamiego bez końca. Zaintrygował mnie, pokazał, że można opisywać historie inaczej, ale czuję się jak dziecko bez zabawek... Nie jestem przyzwyczajona to takiej twórczości.
Wręcz mogę powiedzieć, że brak zakończenia pozbawił mnie poczucia bezpieczeństwa! Nie wiem czy morderca został skazany, czy para zagubionych kochanków żyje długo i szczęśliwie…  Jest wciąż taki szablon w mojej głowie, którego nie zdołałam przeskoczyć nawet dla  Murakamiego.

Dziękuję za komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i motywuje mnie do dalszej pracy. ;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Szukaj na tym blogu