Houston, mamy problem.
Tytuł : Houston, mamy problem
Autor : Katarzyna Grochola
Liczba stron:
Wydawnictwo : Literackie
Ocena : 6/6
Faceci są z Marsa, a kobiety z Wenus. Między nami wybuchają kłótnie, zgrzyty i jest ciągły brak porozumienia, ale prawda jest taka, że nie potrafimy bez siebie żyć. W walce płci Grochola chyba po raz pierwszy opowiada się po przeciwnej stronie. Autorka weszła w świat mężczyzn i zażarcie dyskutowała, po to, żeby dowiedzieć się jak mężczyźni postrzegają nas - kobiety.
Głównym bohaterem jest Jeremiasz, który po rozstaniu z Martą wcale nie radzi sobie tak dobrze jak sądzi. Ma wielu przyjaciół na których może liczyć i wyjątkowego pecha - większość spraw na których mu bardzo zależy okazuje się wielką klapą. Żyje w wielkiej "przyjaźni" z Szarą Zmorą - sąsiadką z dołu - która ma w zwyczaju pukać w sufit szczotką do zamiatania za każdym razem, gdy zbyt głośno słucha muzyki i oblewać go starą wodą od kwiatów, kiedy zbyt wcześnie i zbyt szybko zbiegnie po schodach na jej klatce. Jeremiasz ma dobry kontakt z nadopiekuńczą matką. Co prawda paskudnie go denerwuje, działa na niego jak najlepszy środek antykoncepcyjny i rozczula się nad Heraklesem - potworem rasy chiuaua, ale za to pierze mu ubrania, no i jest jego matką. To do czegoś zobowiązuje. Jeremiasz nie pojmuje rozumowania kobiet. Twierdzi, że jesteśmy zbyt gadatliwe, zbyt emocjonalne, zbyt skomplikowane - a na dodatek nie posiadamy instrukcji obsługi. Prowadzi barwne życie, co chwilę przydarzają mu się zabawne historie. I ja - jako czytelnik, nie raz uśmiechnęłam się rozbawiona lub parsknęłam śmiechem. Jednak w pewnym momencie wszystkie jego problemy się kumulują i o, dziwo nie potrafi sobie z nimi poradzić.
Grochola dzięki temu, że przy pisaniu książki współpracowała z wieloma mężczyznami stworzyła nam obraz typowego faceta. Podczas czytania dostrzegamy te cechy, których nie trawimy w mężczyznach i te, które sprawiają, że za nimi szalejemy. Podane jest to w tak zabawny sposób, że nie możemy się oderwać od książki. Autorka nie stroni w książce od przekleństw, jak na faceta przystało. Robi to jednak z wyczuciem, dzięki czemu nie odczuwałam zniesmaczenia. Narracja jest pierwszoosobowa, przez z łatwością wkradamy się z umysł Jeremiasza, poznajemy go i rozumiemy jego decyzje.
Książka jest co prawda dość długa, jednakże czyta się ją bardzo szybko. Od pierwszej strony zaprzyjaźniłam się z Jeremiaszem, który zachowuje się w stu procentach naturalnie, potrafi mnie rozbawić i jak na przyjaciela przystało - poprawić mi humor.
Książka mi się bardzo podobała - dobra fabuła, zabawny tekst, wszystko to bardzo realistyczne i podane w niebanalny, przystępny sposób. Ja oceniłam książkę bardzo wysoko, ale na przykład moja mama odłożyła ją po kilku pierwszych rozdziałach. Stwierdziła, że jeżeli książka jest cały czas tak pisana to sobie odpuści. To co mnie śmieszyło, ją irytowało. Powiedziała, że bohater jest bezmyślny i najzwyczajniej ją denerwuje jego postępowanie.
A Wy czytaliście? Jak oceniacie?
9 komentarze
Write komentarzeJeszcze nie czytałam żadnej książki Grocholi ;)
ReplyI mogę zacząć właśnie od tej!
Naprawdę ani jednej? W takim razie daj znać kiedy przeczytasz coś jej autorstwa. ;)
ReplyNie czytałam jeszcze tej książki, ale lubię jej twórczość i pewnie w końcu także na tę książkę przyjdzie czas :)
ReplyKilka miesięcy temu sięgnęłam po nią i muszę przyznać, że podeszłam do niej z niejakim dystansem, bo Grochola pisząca z pozycji faceta, to było coś nowego. Ale ... historia wciągnęła nie bardzo szybko :)))
ReplyKsiążkę łyknęłam i jak najbardziej polecam :D
Ja dopiero niedawno przeczytałam pierwszą książkę tej autorki :D Na półce czeka "Kryształowy Anioł", a w kolejce cała reszta jej książek włącznie z "Houston..." :)
ReplyPisane z perspektywy faceta? Musi być ciekawe :D Bardzo mnie zainteresowałaś, chociaż na początku pomyślałam - nic dla mnie. Rozejrzę się za nią :)
ReplyPrzyznam, że z miejsca odrzuciłam tę książkę. Nie potrafię określić dokładnego powodu. Okładka, czy kilka wyrywkowo przeczytanych akapitów. Jakoś nie zachęciła mnie do kupna o czytaniu nie wspominając. Przeczytawszy jednak twoją recenzję rozważam drugą szansę. Z racji bycia kobietą ciekawi mnie niekiedy spojrzenie na świat od męskiej strony.
ReplyDziękuję za wspaniałą recenzję. Bardzo ciekawie piszesz. Powiem tak, czyta się ciebie jak dobrą książkę :)
Pozdrawiam :)
Nominowałam Cie do Liebster Blog Award :) Zapraszam : http://mbzapisanekartki.blogspot.com/2014/02/mdream-liebster-blog-award.html
ReplyOjej, bardzo mi miło! Dziękuję. ;)
ReplyDziękuję za komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i motywuje mnie do dalszej pracy. ;)