Dom na krawędzi

20:44 13 Comments A+ a-

Tytuł : Dom na krawędzi


Autor : Maria Nurowska


Cena z okładki : 39,90


Wydawnictwo : Znak


Ocena : 5/6




 



W życiu Darii, nadszedł moment, gdy obróciła się za siebie i jedyne co mogła zobaczyć to zburzone życie, natomiast, kiedy spojrzała przed siebie nie było nic, żadnych perspektyw. Daria po wyjściu z więzienia odcina się od tego co było -  sprzedaje dom, zmienia imię na Marta, otwiera pensjonat. Pragnie zacząć wszystko na nowo, chce móc zapomnieć, chce wierzyć, że przeszłość już jej nie dosięgnie. Ale jak łatwo się domyślić - nic nigdy nie jest tak jak my byśmy tego oczekiwali.
Książka jest pisana w formie listu kierowanego przez Darię do Izy, wychowawczyni z więzienia, osoby, której zawdzięcza bardzo wiele. Była więźniarka opisuje w nim swoje życie w którym od czasu wyjścia na wolność zmieniło się bardzo wiele. Przede wszystkim odnajduje stary dom, który widziała kiedyś podczas przepustki. Stawia tam swój tytułowy "dom na krawędzi", przy tym nie tylko spełnia swoje marzenie, ale również przechodzi indywidualną terapię - tak jak i jej dom, staje z powrotem na własne nogi, tak jak i on jest na krawędzi i by się tu utrzymać potrzebuje naprawdę solidnego fundamentu. W życiu Darii pojawią się nowi ludzie, również mężczyźni. I chociaż Daria tak bardzo chciała się odciąć od przeszłości los prowadzi ją do starych koleżanek z celi. Postanawia je odnaleźć i pomóc im w miarę swoich możliwości. Ku zaskoczeniu głównej bohaterki, jedna z nich bardzo pomaga Darii się pogodzić z nowym życiem i wspiera ją. Jednak jedną z większych zmian w życiu byłej więźniarki jest to, że musi się opiekować córką Izy. Daria, której nigdy nie było dane zostać matką pokochała dziewczynkę całym swoim sercem i dała jej to wszystko, czego nie dała jej matka.
W recenzji "Drzwi do piekła" pisałam, że doszły mnie słuchy, iż druga część jest lepsza od pierwszej. Potwierdzam - czytało się to dużo swobodniej, akcja była wartka i mogło się więcej wydarzyć, bo autorka nie musiała się trzymać tylko jednego miejsca i określonych ludzi, jak w przypadku pierwszej części. Jak się okazało część Darii to sama autorka, przyznała się, że i ona wybudowała swój dom w Bukowinie Tatrzańskiej w okresie, kiedy potrzebowała zmienić diametralnie swoje życie i odciąć się od problemów. Twierdzi, że czas budowy w książce to prawie jej dziennik.
"Dom na krawędzi" to książka  o powtórnym odnajdywaniu siebie, budowaniu swojej kobiecości, o miłości i przyjaźni. Zakończyła się w takim miejscu, że czuję niedosyt i ciekawość. Jeśli pojawiłaby się trzecia część, na pewno chętnie bym po nią sięgnęła.

#2. Dyskusje blogowe. Przeczytać czy nie?

21:10 9 Comments A+ a-

Nie spotkałam się jeszcze z książką, która wprowadziłaby w moje życie tyle niepewności. Słyszałam już o tej książce wcześniej, oburzyłam się - owszem, ale w miarę szybko o niej zapomniałam. Niedawno miałam jednak bierzmowanie i między innymi dostałam ją w prezencie. Nie wiem czy wszyscy znają jej historię, dlatego przypomnę.

Jan Paweł II w swoim testamencie zawarł takie słowa :
"Notatki osobiste spalić. Proszę, aby nad tymi sprawami czuwał Ks. Stanisław, któremu dziękuję za tyloletnią wyrozumiałą współpracę i pomoc."

Jednak odwieczny przyjaciel ówczesnego papieża nie spełnił obietnicy. Jakiś czas temu książka trafiła do księgarń i mimo nieukrywanego oburzenia Polaków tyczącego się zachowania kardynała, szybko zyskała miano bestselleru. Ks. Dziwisz twardo broni swojej decyzji i mówi :

"Nie spaliłem notatek Jana Pawła II, gdyż są one kluczem do zrozumienia jego duchowości, czyli tego, co jest najbardziej wewnętrzne w człowieku: jego relacji do Boga, do drugiego człowieka i do siebie."
Nie chciałabym, aby to co jest we mnie najbardziej wewnętrzne ujrzało światło dzienne - są to moje osobiste przemyślenia i poglądy. To jest zbyt intymna cząstka mnie. Niektórzy jednak bronią kardynała, np. profesor Stanisław Obirek twierdzi :
"To małostkowe domagać się, by spalił wszystkie notatki po Ojcu Świętym. Kardynał Dziwisz chce nam pokazać, jakim człowiekiem był Karol Wojtyła, z którym był przez pół wieku. "
Tak też można na to patrzeć. Jednakże sądzę, że to czy przeczytamy tę książkę zależy wyłącznie od nas, naszego sumienia i spojrzenia na całą sytuację. Osobiście postanowiłam na razie nie czytać tej książki. Jednak jeśli kiedyś zdarzy się, że poczuję nieopartą potrzebę bliskości z papieżem sięgnę po nią i przeczytam.
A Wy? Przeczytalibyście? Co sądzicie o całej tej sytuacji?

Drzwi do piekła

20:00 8 Comments A+ a-

Tytuł : Drzwi do piekła



Autor : Maria Nurowska



Liczba stron: 271



Wydawnictwo : Znak



Ocena : 4,5/6




Miłość jest piękna i brutalna. Potrafi uskrzydlać i niszczyć. Daria, młoda pisarka o tym wie - przez długi czas żyła w związku z Edwardem. Nie wyobrażali sobie życia bez siebie, ale nie mogli też ze sobą wytrzymać. Były wyzwiska, kłótnie, odejścia... Mimo to zawsze odnaleźli do siebie drogę. Tęsknota niszczyła ich oboje.
Daria dzień za dniem coraz bardziej gardziła mężem, nienawidziła go i jednocześnie kochała coraz mocniej. Wplątali się w dziwną grę, która prędzej czy później musiała doprowadzić ich do zguby. Kiedy w końcu złość w niej pękła, cała gorycz wylała się na jej serce i zaćmiła na moment myśli wzięła do ręki pistolet. Zabiła Edwarda i musiała ponieść za to karę. Trafiła do więzienia. Wiedziała, że to będzie dla niej trudny czas, wiedziała, że będzie musiała odnaleźć się wśród nowego społeczeństwa i na nowo poznać siebie. Czas w więzieniu jest dla Darii ciągłą rozmową ze wspomnieniami i spowiadaniem się ze swoich grzechów. Przyjaźń z pewną kobietą pomaga jej przetrwać, wiele rzeczy zrozumieć, pogodzić się z samą sobą. Daria staje się również oparciem dla innych więźniarek. Szukają w niej oparcia, usprawiedliwienia dla swoich grzechów i pomocy.

"Człowiek skuty kajdankami jest bezradny, to coś takiego, jakby padać na twarz, nie mogąc jej osłonić."

"Najbardziej skandalizująca powieść Marii Nurowskiej!" - to pierwsze zdanie, które możemy przeczytać w opisie z tyłu książki. Nie mogę się z tym zgodzić. To nie jest skandal ani szok. To delikatne, skrupulatne przedstawienie tego drugiego świata. Spokojnie przyjmujemy do wiadomości, przetwarzamy i dociera do nas wszystko, lecz nie zbyt gwałtowanie. To kawał dobrej roboty, bo dzięki temu i osoby nadwrażliwe mogą to czytać. Zycie Darii dzieliło się na dwie części - przeszłość i teraźniejszość. Funkcjonowała, ale wciąż cofała się do tego co było. Irytowały mnie nagłe i niespodziewane skoki między tymi jej dwoma światami.

Książka może nie powaliła mnie na kolana, ale była dobra. Podobno druga część jest ciekawsza, więc pewnie i jej recenzja znajdzie się na blogu, bo już czeka w kolejce do przeczytania.

Bardzo Was proszę o wzięcie udziału w ankiecie, którą znajdziecie po lewej stronie bloga. Nie potrafię sama podjąć decyzji, wciąż się waham. ;)
Obsługiwane przez usługę Blogger.

Szukaj na tym blogu