#Starsze pokolenie pisze : Tango dla oprawcy, Daniel Chavarria
„Tango dla oprawcy”, dla takiego przypadkowego czytelnika, jak ja - jest szokiem. Wiem, że nie wrócę już do tej książki. Pewne fragmenty tej powieści nie są przeznaczone dla wrażliwych dusz i, jak przypuszczam, nie przypadnie ona też do gustu czytelnikom gustującym w sensacyjnych książkach. Nikt mnie nie przygotował na tę historię, nigdzie nie było napisów informujących „Uwaga! Książka zawiera opis drastycznych scen, czytać w obecności dorosłego”.
Historia trójki bohaterów przeplata się w czasie i przestrzeni przez całą powieść. Zamożny przedsiębiorca Ald Bianchi, prostytutka, którą poznaje na Kubie oraz Albert Ríosa , największy wróg Alda.
Aldo Bianchi jako szanowany przedsiębiorca przyjeżdża na Kubę w interesach i do przyjaciół, tam poznaje prostytutkę Bini, która naprowadza go na ślad jego największego wroga. Alberto Ríosa to wyszkolony przez CIA wojskowy, który pod fałszywym nazwiskiem przebywa na Kubie. Aldo postanawia się zemścić, szybko rezygnuje jednak z planu zastrzelenia Alberta. Wymyśla inny plan, w realizacji którego pomaga mu Bini.
Autor stworzył intrygę i umiejscowił ją w realiach kubańskiego życia, czytając miałam wrażenia powolności i gorąca, które jak mgła oplata bohaterów powieści. Akcja rozwija się bardzo powoli, historia nabiera rumieńców w momencie gdy autor przedstawia nam historię Alberta i jego sadystyczną ścieżkę kariery w policji. Opisy tortur i dewiacji seksualnych są opowiadane równie namiętnie jak opis przyrody w „Nad Niemnem”, co uznaję za wybieg autora, aby w sposób dotkliwy pokazać deprawację obyczajową. Jest to trochę odstraszające i przerażające, mam na myśli tę łatwość i bezosobowość opisu.
Parna, piękna i gorąco wierząca ale jednocześnie biedna, zepsuta Kuba jest tłem opowieści, sposób narracji pozwala się wczuć w rytm kubańskiej stolicy. Wielowymiarowość Kuby i jej kolorystyka sprawia, że prostytutka, zapytuje kapłana o pozwolenie czy może skłamać w procesie sądowym, to tutaj ofiara staje się katem, a sadysta udaje nawróconego w społeczeństwie obywatela, nic tu nie jest oczywistością.
Czy żałuję, że ją przeczytałam? Zdecydowanie nie. Jestem zadowolona, że ją skończyłam, a to duża różnica. Ogromne brawa dla autora za sposób w jaki kreuje bohaterów, ta nietuzinkowość postaci wzbudza ogromna niepewność. Bo jak inaczej opisać wątki gdzie sadysta staje się zaszczutą ofiarą? Pokrzywdzony, poniżony staję się oprawcą? Bohater, którego mentalnie wspieramy, okazuje się pnie tym za kogo go uważaliśmy? Oraz wiele innych zostających w pamięci historii, zadających cios w nasze poczucie sprawiedliwości, moralności i przyzwoitości. Na koniec tylko napiszę: Czytacie na własne ryzyko.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu MUZA.
Po raz kolejny zachęcam i gorąco proszę Was o wypełnienie ankiety, żebym lepiej blogowała i żebyście Wy chętnie tu zaglądali! ;)
http://goo.gl/forms/faEaQdxOPe
Po raz kolejny zachęcam i gorąco proszę Was o wypełnienie ankiety, żebym lepiej blogowała i żebyście Wy chętnie tu zaglądali! ;)
http://goo.gl/forms/faEaQdxOPe