#Starsze pokolenie pisze : Pamiętnik z przyszłości, Cecelia Ahern
Z odległej przeszłości pamiętam, że czytałam "PS:Kocham
Cię" Cecelii Ahern. Zarówno książka, jak i późniejsza ekranizacja, wywarły
na mnie pozytywne wrażenie. Miałam też przyjemność czytać "Love,
Rosie". To by w jakimś stopniu usprawiedliwiało moje rozczarowanie
"Pamiętnikiem z przyszłości". Historia młodej Tamary Goodwin na pewno
nie jest tym, czego mogłabym się spodziewać po tej autorce.
Wypadałoby jednak, żebym zaczęła od początku, a rozczarowania zostawiła na koniec.
Tamara
od pierwszych stron jest kreowana na rozpieszczoną jedynaczkę. Po samobójstwie ojca,
dziewczyna wraz z matką tracą prawie cały dobytek. Bohaterka jest zmuszona do
przeprowadzki na wieś do swojego wujostwa. Ten etap książki to niekończące się monologi
Tamary. Irytująca retrospekcja utraconego cudownego życia rozkapryszonej córeczki
jest przeplatana jedynie narzekaniami na obecną egzystencję. To ponad
siedemdziesiąt stron ogromnej nudy bez dialogów. Tamara bardzo mnie męczyła okazywaniem na każdym kroku swojego niezadowolenia. Strasznie ciężko czytało mi
się te strony.
Druga
część książki jest zdecydowanie lepsza. Odnosi się wręcz wrażenie jakby stery
nad pisaniem książki przejęła zupełnie inna osoba. Momentem zwrotnym jest
znalezienie przez Tamarę zamkniętej księgi w objazdowej bibliotece. Zaczyna się
akcja i pojawiają się nowe postacie m.in. zabawna siostra Ignacjusz i Wesley. Nowe
osoby nadają kolorytu książce. Siostra Ignacjusz wspiera Tamarę w rozwiązaniu
tajemnicy związanej z pamiętnikiem. Okazało się bowiem, że główna bohaterka ma
w swoich rękach książkę, w której zapisuje się jej przyszłość. Na
szczęście-nieszczęście opisuje tylko najbliższą przyszłość. Tamara ma możliwość dowiedzenia się o rzeczach o których w rzeczywistości nie powinna mieć pojęcia. Dzięki
tym zapiskom rozwiązuje również wiele tajemnic… Ale nie będę zdradzać całej historii. Szkoda tylko, że mimo całkiem zachęcającej fabuły końcówka okazała się dość banalna.
Narracja jest prowadzona z punktu
widzenia nastolatki i ta grupa odbiorców powinna być najbardziej z tej książki zadowolona.
Ja niestety nie miałam do niej cierpliwości. To nie tak, że nie da się jej
przeczytać, jednakże zwyczajnie oczekiwałam wzruszenia i porywającej akcji. Mimo
całej negatywnej opinii, uważam, że Cecelia Ahern tworzy historię, która ma
ogromny potencjał, bo kto z nas nie chciałby takiego pamiętnika? Co byście z
taką wiedzą zrobili pozostawiam Waszej wyobraźni. Czy zaoszczędziłoby to
kłopotów i pozwoliło pozbyć się problemów? Pytanie : co by pozostało? Może nuda
i zero niespodzianek…
Dziękuję za komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i motywuje mnie do dalszej pracy. ;)