Bidul
Tytuł : Bidul
Autor : Mariusz Maślanka
Wydawnictwo : Świat Książki
Liczba stron : 253
Cena : 29, 90 zł.
Ocena : 4/6
Bardzo trudno jest pisać o skomlikowanych, wręcz patologicznych sytuacjach. Nie jednemu z nas zdarzyło się czytać książkę, w której został poruszony np. problem alkoholizmu, gwałtów, młodzieńczego buntu przez nieodpowiedniego autora. Bardzo źle się czyta treść, w której autor wysunął błędne wnioski, słabo obrazował, przekoloryzował problem lub pomiał ważne wątki. Zdarza się, że pisarz nigdy nie miał kontaktu z problemami jakie spotykają jego bohaterów i wie tyle samo lub nawet mniej od przeciętnego czytelnika. Na szczęście ta książka do takowych nie należy. Mariusz Maślanka w wieku dziesięciu lat zamieszkał w domu dziecka. Już na samym początku chciałabym Wam zdradzić pewien sekret : choć nigdzie nie jest powiedziane, że "Bidul" to jego autobiografia to wiele wątków jest zaczerpniętych z jego własnych doświadczeń. Czytając tą notkę, którą autor napisał sam - o sobie, doznałam olśnienia : główny bohater, Borys to Marcin. Zgadza się prawie każda informacja. Snując domysły, sądzę, że Maślanka celowo nie nazwał tego autobiografią, ponieważ dzięki temu mógł puścić wodze fantazji i dodać kilka wątków. Ponadto jak sam mówi chciał jakotako zachować anonimowość. Niestety nie udało mu się :
"Trochę żałuję, że nie debiutowałem pod pseudonimem, zastanawiam się, jak by to wtedy było. Nie jestem zadowolony z wielu informacji, które zostały rozpowszechnione bez mojej wiedzy. (...) Dopiero z okładki książki lub z recenzji wielu moich znajomych dowiedziało się, że ja się tam wychowywałem. Nigdy z nimi o tym nie rozmawiałem, zawsze były ciekawsze tematy".
Borys Mleczko - dziesięcioleteni chłopiec to główna postać książki. Poznajemy go, gdy jedzie wraz ze swoim rodzeństwem wprowadzić się do pogotowia opiekuńczego. Tam styka się z brutalnym światem młodzieńczego buntu. Zachowanie, chłopców i dziewcząt, którzy nie mając wzorców wychowawczych, ocieka agresją, erotyką i fałszem. Przekonujemy się o tym już przy pierwszych stronach. Na samym początku autor przygotował nam niezłą dawkę emocji. Słyszałam, że osoby bardzo wrażliwe nie były w stanie przebrnąć przez tą książkę. Trzeba przyznać, że treść szokuje. Jest przecycona wulgaryzmami i wprost opisaną seskualnością młodzieży.
Bohater zdecydowanie odstaje od reszty wychowanków bidula. Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Wiadomo, środowisko zawsze ma jakiś wpływ i pociągnęło go za sobą. Sądzę, że jeżeli Borys trafiłby na prawdziwy dom, mógłby wiele w życiu osiągnąć. Dużo czasu spędza w bibliotece, czyta gazety i książki o Indianinach. Interesuje go historia, geografia - głównie rysowanie map i wojen. W czasie wolnym gra też w piłkę nożną. Cwanie unika kontaktu ze starszymi chłopakami, tak by im nie podpaść. Jest przebiegłym, intelignetym chłopakiem. Niestety, dom dziecka zniszczył jego potencjał. Żegnamy się z Borysem, gdy ten ma już dwadzieścia lat i wyprowadza się z placówki. Postanawia odnaleźć swoje szczęście i wyrusza w świat.
Warto wiedzieć, że ta książka to powieść epistolarna. To znaczy, że narracja pierwszoosobowa przeplata się z listami. Są to "Listy do Nikogo". Borys pisze je co jakiś czas - dobrym pomysłem było przedstawienie ich z błędami. Wydają się bardziej realne. Co do narracji - bardzo denerwowały mnie powtórzenia i zdania złożone z "gdyż" lub "ponieważ". Brzmiały jak wyrwane z opowiadania z podstawówki.
Mariszu Maślanka mówi o sobie w ten sposób:
"Nigdy nie czułem się pisarzem, zawsze czułem się malarzem"
A oto dwa z jego dzieł :
Polecam i pozdrawiam serdecznie, Kropka.
9 komentarze
Write komentarzeCzytałam tę książkę i naprawdę zapadła mi w pamięć...
ReplydodajÄ™ do listy ;P
ReplyCzytam dużo takich książek, więc i tę chętnie poznam:)
Replyostatnio nie mam nerwów do czytania takich powieści.
ReplyJa dałam radę, ale popłakując sobie czasem... Byłam w szoku. Przeczytaj też książkę "Porzucony" - tematyka podobna, ale tam zdrowe dziecko oddają do ośrodka dla upośledzonych i skazują na wegetację, bez możliwości nauki, rozwoju, nie mówiąc już o rehabilitacji
ReplyZapowiada się dramatycznie, ale ciekawie. Jak tylko ją gdzieś znajdę to przeczytam. Dzięki za namiar. ;)
ReplyJuż ląduje na mojej liście!
ReplyMyślę, że nie dam się skusić. Nie przepadam za takimi książkami, tak naprawdę nawet nie wiem dlaczego... nie lubię ich chyba po prostu.
ReplyPozdrawiam i zapraszam:
im-bookworm.blogspot.com
Zapraszam do wzięcia udziału w konkursie na moim blogu.
Replywwww.dzemper.blogspot.com
Dziękuję za komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i motywuje mnie do dalszej pracy. ;)