Ostatni dzień lata
Tytuł : Ostatni dzień lata/ Długi wrześniowy weekendAutor : Joyce Maynard
Liczba stron : 300
Cena z okładki : 34, 99
Wydawnictwo : Muza
Ocena : 4/6
Jesteście naiwni? Ja jestem. A czy jesteście tak naiwni, żeby zabrać do swojego domu nieznanego mężczyznę, któremu krew sączy się z nogawki i głowy, i który korzystając z okazji kradnie parę rzeczy na Twoich oczach? No, właśnie. Nie spotkałam jeszcze osoby, która byłaby tak naiwna jak mama Henrego.
Henry po rozwodzie rodziców zamieszkał z mamą -
Adele. Nie mają znajomych, nigdzie nie wychodzą, mają właściwie tylko siebie.
Prawie wcale nie wyjeżdżają. Jednak przed długim weekendem jadą na zakupy do
pobliskiego centrum handlowego. Tam spotykają mężczyznę, który prosi ich o
podwiezienie go... do ich domu. Adele zgadza się na to bez mrugnięcia
okiem. W domu okazuje się, że jest on zbiegiem z więzienia, który dostał długi
wyrok za zabójstwo. Właściwie, nie jedno. Jest on jednak całkiem sympatycznym przestępcą.
Czemu by mu nie zaufać?
Historia może wydawać się pełna napięcia i
zawrotów akcji, jednak, jeżeli ktoś sięgnie po nią, właśnie tego oczekując,
mocno się zawiedzie. Książka wbrew pozorom jest lekka i swobodna, czyta się ją
bardzo przyjemnie. Autorka skupiła się nie tylko na całej przygodzie, ale
opowiada o kontakcie Henrego z rówieśnikami, z rozchwianą emocjonalnie matką i
ojcem, który ma nową rodzinę. Poświęciła również dużo uwagi kwestii dorastania.
Szczególnie tej części krępującej dla nastolatka. Książka jest pisana z
perspektywy trzynastoletniego chłopca. Dowiadujemy się, jakie ma zdanie na
temat swojej rodziny, swojego dorastania i nowego gościa w domu. Dni, które są
opisywane w książce wywrą na niego duży wpływ, będą miały szczególnie ważne
znaczenie dla jego rozumienia świata i przyszłego życia. Ciekawą postacią
w książce była Adele - miała niekonwencjonalne metody wychowawcze i specyficzne
podejście do życia, zapewne spowodowane wcześniejszymi wydarzeniami w jej
życiu, które sprawiły, że była bardzo nieszczęśliwą i zagubioną kobietą.
Historia jest przewidywalna i brakuje jej małego pazura, ale mimo to bardzo
mi się podobała.
A Wy czytaliście tę książkę? Wydaje się Wam interesująca?
15 komentarze
Write komentarzeZ tym szybkim przygarnięciem obcego mężczyzny do własnego domu, autor trochę przesadził, co nie zmienia faktu, że i tak bardzo chciałabym przeczytać tę książkę:)
ReplyCzytałam dwie inne recenzje tej powieści , jedna była pozytywna druga trochę bardziej krytyczna. Powiem tak : Jeśli wpadnie w moje ręce przeczytam, ale szukać nie będę.
ReplySłyszałam o filmie zrobionym na podstawie tej ksiażki i bardzo mnie zahchęcił zwiastun. Jednak zauważyłam, ze ksiażką nie jest tak dobra jak ją zapowiadano, więc ja wolę jedynie obejrzeć film. Obym wiele nie straciła.
ReplyJa chyba postawie na film :)
ReplyW pełni się z Tobą zgadzam. ;)
ReplySądzę, że to prawidłowe podejście do tej książki. ;)
ReplyObejrzałam część filmu i z tego co już widziałam, mogę powiedzieć, że jest to bardziej wiarygodnie przedstawione. ;)
ReplyChętnie przeczytam, ale ponieważ nie przeczuwam jakichś swoich wielkich zachwytów nad tą książką i jej przewidywalnością, dopiero wtedy, gdy nadrobię inne powieściowe zaległości. Pozdrawiam :-)
ReplyOdpowiadając na twoje pytania, książka wydaje mi się interesująca (jedną z książek poleconych przez ciebie już wypożyczyłam) no i gdy skończę czytać aktualną książkę zacznę polować i na tą. Czytam książkę można powiedzieć podobną, w książce którą kończę kobieta mimo, że nie zna faceta przygarnia go do siebie po kilku minutach znajomości, a potem... A potem to będzie recenzja na moim blogu i ci nie powiem :'D
ReplyBardzo lubię twojego bloga, powtórzę to po raz kolejny.
PS: Wybacz, za komentarz bez ładu i składu.
pozeracz-ksiazekk.blogspot.com
W takim razie niecierpliwie czekam na recenzję! ;)
ReplyMiło mi to słyszeć, recenzja pojawi się około środy jak zdążę ją napisać przed zaczęciem szkoły a jak nie to w weekend. Miło mieć taką czytelniczkę jak ty :)
ReplyChętnie przeczytałabym tę książkę, choć spotkałam skrajnie różne jej recenzje.
ReplyJa nie czytałam, ale myślę, że mogłaby mi się spodobać :)
ReplyCzytałam książkę i bardzo mi się podobała, ale jeszcze bardziej podoba mi się Twój komentarz w konkursie u Arkadii... chylę czoła...
ReplyRajciu, nie sądziłam, ze uda mi się wywołać takie emocje na ludziach. Dziękuję <3
ReplyDziękuję za komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i motywuje mnie do dalszej pracy. ;)