To, co zostało
Tytuł : To, co zostało
Autor : Jodi Picoult
Wydawnictwo : Prószyński i S-ka
Liczba stron : 553
Cena na okładce : 36 zł.
Ocena : 5/6
Nie zdarza mi się czytać książkowych nowości. Nie kupuję książek, wypożyczam je w wiejskich, słabo zaopatrzonych bibliotekach. Jednakże musicie wiedzieć, że bibliotekarki potrafią czynić cuda! Szczególnie ta, którą ja znam - zdobyła najnowszą powieść mojej ukochanej Jodi Picoult. Pierwszy raz spotkałam się z takim odczuciem, gdy ma się świadomość, że jako pierwsza czytam książkę, nikt inny nie miał jej jeszcze w dłoniach i nie wertował z zachwytem w oczach. Byłam wniebowzięta!
"To, co zostało" opowiada historię właściwe trójki osób. Josefa - sympatycznego, bardzo lubianego i szanowanego przez społeczeństwo dziewięćdziesięciolatka, który skrywa mroczną tajemnicę sięgającą czasów II wojny światowej, Sage - młodej dziewczyny z zaniżoną samooceną i jej babci - Minki, która przeżyła holokaust. Ich losy się łączą, gdy zaprzyjaźniony Josef wyznaje Sage swój sekret i prosi ją o "drobną" przysługę. Chciałby, by pomogła mu umrzeć.
Kiedy przeczytałam już niejedną książkę autora i cenię go bardzo wysoko, to nawet najmniejszy, powtórzony szczegół wywołuje u mnie rekację "O, nie! Jak mogła tego nie zauważyć?!”. Dokładnie tak było jak przeczytałam, że Rocco, jeden z drugoplanowych bohaterów nie spogląda ludziom w oczy tak samo jak Jacob, główny bohater z "W naszym domu". Wiem, że przesadzam, ale w pierwszej chwili byłam naprawdę oburzona, że tego nie dopatrzyła. Picoult bardzo delikatnie (ale zawsze) odstąpiła od utartego schematu, który powoli zaczyna mnie irytować.
Sądzę, że ta książka będzie nam - Polakom - dużo bliższa niż pozostałe tej autorki, ponieważ spora część akcji odbywa się właśnie w Polsce. Bardzo się cieszę, że Jodi Picoult postanowiła bliżej poznać historię naszego kraju. Ogólnie bardzo podziwiam autorkę za precyzję i dokładność, widać jak wiele czasu poświęca na pisanie, jak poszerza swoją wiedzę, dopracowuje treść o najdrobniejsze szczegóły. A opiera wszystko na informacjach z pierwszej ręki, od fachowców - nie z internetu.
W fabułę książki wplata się również wątek miłosny. Delikatny, przyjemny, bez zbędnych zawiłości i bezsensownych zwrotów akcji, które tylko motałyby w głowie czytelnikowi. Ot, subtelne, aczkolwiek ciekawe urozmaicenie fabuły.
Przy "To, co zostało" nie ma czasu na nudę. Wciąż towarzyszą nam emocje - bardzo odmienne. W jednej chwili ogarnia nas przerażenie, strach, w drugiej uśmiechamy się, wręcz zaśmiewamy z żartów padających podczas rozmów bohaterów. Wciąż coś się dzieje, wszystko ma sens - genialna fabuła. Autorka skłania nas do głębokich refleksji, przemyśleń, zatrzymania się na chwilę i zadania sobie kilku ważniejszych pytań.
Nie będzie to moja ulubiona książka Jodi Picoult, ale jest naprawdę dobra. Będę miała do niej sentyment i z pewnością nie raz komuś o niej opowiem. Zachęcam do przeczytania. ;))
10 komentarze
Write komentarzeZa sobą mam dopiero dwie powieści tej autorki, które mnie pochłonęly, więc i po tę chętnie sięgnę. Pozdrawiam ciepło:)
ReplyJeszcze nie przeczytałam nic, co by napisała owa autorka. Mam jej jedną książkę i zabieram się za nią jak sójka za morze :) Ta mimo wszystko mnie bardzo ciekawi, coś w niej jest :)
ReplyCo do wstępu.. Ja u siebie w bibliotece mam już takie znajomości, że wszystkie nowe książki najpierw przechodzą przez moje rączki :)
Pozazdrościć! ;)) Ja jeszcze muszę sobie trochę na takie znajomości zapracować. ;)
ReplyKiedyś na pewno!
ReplyO fabuła wydaje się być niezwykle interesująca. Już lubię tą autorkę, mimo że nie przeczytałam żadnej jej książki, po tylu pozytywnych recenzjach, które przeczytałam, trudno byłoby o niej zapomnieć. Mam w planach kupienie sobie kilku jej książek, albo jesli nie pozwolą na to fundusze, przynajmniej jednej i nareszcie poznam jej twórczość:D
ReplyA ja zapraszam do niezastąpionych bibliotek. ;))
ReplyJa ostatnio załapałam się na nowiutkie, jeszcze nieczytane Gwiazd Naszych Wina i Bransoletkę- znam te cudowne uczucie :D
ReplyNa książkę mam ogromną chrapkę. Zachwyciła mnie opisem i powiem szczerze okładką : ) Sięgnę jeśli będzie okazja ;)
Szczerze mówiąc... to zauroczyła mnie okładka. I wiedziałam, że chcę przeczytać tą książkę. Nie miałam pojęcia, że ona traktuje o takim temacie! Muszę ją upolować.
ReplyI zazdroszczę takiej świetnej bibliotekarki :)
dziś wpisałam na listę Must read :) bardzi mnie ciekawi wątek zwiąny z Polską :)
ReplyPozdrawiam
Jak już gdzieś wspominałam, nie spotkałam się z tą autorką, ale zamierzam wszystko nadrobić. :)
ReplyDziękuję za komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i motywuje mnie do dalszej pracy. ;)