Półpełny, Piotr Leśniak
Mówi się, że życie studenckie kręci się głównie wokół ostrych imprez i tych rzeczy, których później powinno się żałować, a przede wszystkim zapomnieć. Półpełny autorstwa Piotra Leśniaka z prymusowską dokładnością wpasował się w stereotypowy obraz studenta.
Pił, palił, zdobywał kobiety i je porzucał. A potem znów. Od nowa. Mimo, że był studentem, o wykładach można było przeczytać na zaledwie kilku pierwszych kartkach książki. Porzucił studia w Warszawie na rzecz tych w Krakowie, by poznać tutejszych ludzi, by zaliczyć kilka postawionych sobie celów. Nie zbyt wygórowanych. Poznaje grono studentów, hipsterów, dresiarzy. Jednak będąc wśród nich, zawsze staje z boku, lawiruje między ludźmi i krytykuje. A krytykuje bezwzględnie i wulgarnie. Jest mocnym indywidualistą. Kierując się jedynie swoimi potrzebami sprawia wrażenie jakby nikt nie był mu potrzebny do szczęścia. Dopiero, gdy poznaję Antoninę, nieprzewidywalną, debiutującą pisarkę trochę się przed nią otwiera. Zdarza się, że z wszystkich kobiet Krakowa wystarczy mu tylko ona. Zdarza się, że zamiast ostrego seksu po prostu rozmawiają. Niewinna znajomość staje się jednak chorą relacją, miedzy dwojgiem młodych ludzi ze spaczonym spojrzeniem na świat.
Głównemu bohaterowi czegoś brakuje. Jego szklanka nigdy nie jest do połowy pełna, a pusta. Kończąc książkę nadal nie wiedziałam czy cokolwiek co powiedział o sobie, nawet Tosi, było prawdą. Nie jestem nawet pewna tego czy jest studentem. Odnosi się wrażenie, że każde jego słowo było kłamstwem, nawet to przy których zarzekał się, że mówi prawdę. Gdzieś mocno się pogubił, szuka czegoś, ale nie do końca tam, gdzie powinien.
Ciężko mi ocenić fabułę, ponieważ przez większą część książki, w ogóle nie mogłam jej odnaleźć. Książka wydawała się stworzona z fragmentów codzienności bohatera i różnych przemyśleń. Choć i z nich czasem trudno mi było wyłuskać jakikolwiek sens. Często traciłam wątek i gubiłam się. Książkę czytało mi się ciężko, chociaż nie uważam, że styl autora jest najgorszy.
Połączenie ekstrawaganckiego stylu, z trudnym tematem i bardzo młodym pisarzem chyba nie było najlepszym połączeniem. Ale nie mówię nie dla dalszych książek Leśniaka. Liczę na to, że jeszcze kiedyś miło mnie zaskoczy.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Akurat.
Mówiąc o młodych ludziach, którzy wyrażają swoją opinię poprzez pisanie, chciałabym przedstawić Wam pewną blogerkę. To piętnastolatka, która za pomocą wierszy przedstawia swoją codzienność. To Alicja z bloga : http://okiem-barwnej-poetki.blogspot.com/ . Zajrzyjcie do niej. Myślę, że warto poznawać głos młodych i słuchać tego, co mają nam do powiedzenia.
7 komentarze
Write komentarzeJakoś o studiach i studentach nie mam ochoty czytać :) mam to na co dzień :D
ReplyMam tylko nadzieję, że nie w ten sposób, co bohater tej książki! ;)
ReplyByłam studentką i mieszkałam w akademiku przez 5 lat, strasznie mnie korci ta książka ^^
ReplyA to chyba nie dla mnie pozycja :]
ReplyRaczej nie dla mnie.Może innym razem ;)
Replyciekawa!
ReplyA ja dopiero mam być studentką :3
ReplyDziękuję za komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i motywuje mnie do dalszej pracy. ;)