W cieniu, A.S.A Harrison
W książkach lubię to, że dają możliwość poznania postaci od podszewki - poznajemy każdą z jego odsłon, nawet tą o której sam nie wie. W rezultacie jesteśmy skłonni zrozumieć i częściowo ułaskawić złoczyńców lub znienawidzić osoby o pozornie nieskazitelnym wizerunku. Tego możecie się spodziewać po książce "W cieniu". Zagłębiamy się w każdą sferę życia bohaterów, poznajemy ich w każdej sytuacji, poznajemy ich najintymniejsze myśli i wspomnienia. To właśnie ta cecha sprawia, że z czystym sercem uznaję tą książkę za wartościową i godną uwagi.
To historia wieloletniego związku opierającego się głównie na bagatelizowanych ranach na sercu, cichych przyzwoleniach, problemach zamiatanych pod dywan i na skrywanych, cierpliwie pielęgnowanych negatywnych emocjach. Do związku Todda i Jodi wprowadza nas wszystkowiedzący narrator. Opisuje wszystko co spostrzeże, powoli i z dużą dokładnością wprowadzając nas w umysły bohaterów, ich świat i ich myśli. Zwraca uwagę na ich nawyki, upodobania, zawód, hobby, sposób spędzania wolnego czasu, wspomnienia - te wspólne i te z dzieciństwa, odmienne postrzeganie samego związku i spędzanych razem chwil.
Jodi jest w pełni świadoma wielokrotnych zdrad Todda. Z kolei on, wie, że ona już dawno się domyśliła. To jednak wcale się nie liczy. Dopóki są zachowane jako takie pozory, wszytko jest w porządku. Dopóki nikt nie nazwie problemu głośno, udają, że go nie ma. Jodi wystarcza to, że gdy Todd jest w domu są dobraną, kochającą się parą. Uważa, że osiągnęła swego rodzaju sukces - mimo tego, że ciężko się z nim żyje, stworzyła spokojny, stabilny związek. Mimo to w pewnym momencie, Todd postanawia odejść do młodszej kochanki. Tu zaczynają się schody, bo Jodi wielokrotnie odmawiając wzięcia ślubu, pozbawiła się szans na zatrzymanie chociażby ułamkowej części dobrobytu w którym żyła. Pozbawiła się pięknego domu, stabilizacji finansowej, bezpieczeństwa, wygodnego życia, które dotąd prowadziła. Jedynym wyjściem z tej sytuacji wydaje się zamordowanie byłego partnera, zanim ten zmieni testament.
"W cieniu" to głęboka analiza nie tylko związku, w którym stopniowo narastają problemy, niewypowiedziane bóle i zarzuty, ale też człowieka, samego w sobie. Poznając przeszłość Todda i Jodi, odnajdujemy jednocześnie odzwierciedlenie czynów przeszłych w teraźniejszości. Spotykamy się z bardzo dokładnym rysem psychologicznym postaci. Wszystko co czytamy nie jest pisane bezpodstawnie, wszystko ma jakiś sens. Każde słowo przybliża nas do poznania prawdziwego "ja" bohaterów. Przykładowo w rodzinie Jodi dużo było milczenia, rodzice potrafili porozumiewać się ze sobą tylko za pomocą dzieci. Wspomina, że najgorsze było udawanie. Cokolwiek by się nie wydarzyło dzień biegł swoim rytmem i nic nie miało prawo zakłócić jego szyku. Wszyscy udawali, że nic się nie dzieje. Trudno się dziwić, temu jak wyglądał związek Jodi, skłonność do zamiatania emocjonalnych brudów pod dywan wyniosła z domu. To bardzo ogólny przykład, bo bohaterów określa wszystko - ich stosunek do innych, ich znajomi, erotyzm, sposób życia i zawód. Ironicznie Jodi jest psychologiem, przez całą książkę pomaga swoim klientom uporać się z problemami, podczas gdy sama nie potrafi prowadzić dorosłego, odpowiedzialnego życia.
Toddowi podobała się w niej stabilność, świadomość, że cokolwiek się nie stanie może wrócić i w domu zastanie piękną, inteligentną żonę, przygotowany smaczny posiłek, czułość, bezkresne oddanie i podziw. Nie określiłabym tego mianem miłości. Nie sądzę, że Todd ją kochał. Kiedyś owszem. Teraz po prostu mu odpowiadała. Odpowiadała jemu stylowi życia. Kochankom, barom i utrzymaniu dobrego wizerunku. Podziwiał ją i w pewien sposób szanował.
Jestem świadoma, że to nie jest książka dla wszystkich. Nie spodoba się osobom, które szukają prostych historii albo wręcz przeciwnie wielkich uniesień, dramatycznych zwrotów akcji, ciągłego napięcia i buzujących emocji. To emocjonalna książka, ale zupełnie pod innym względem. Zadaje dużo pytań. Czy rzeczywiście siebie znasz? Jak daleko jesteś w stanie się posunąć? Co wpływa na Twoje teraźniejsze życie?
To niebanalna historia, niebanalnie opisana. Zdecydowanie wartościowa i warta uwagi. Nie jest pisana prosto, jest pisana pięknie.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Znak
Życzę wszystkim wesołych, rodzinnych świąt, mokrego Dyngusa (tylko nie zachlapcie książek!), bogatego zająca i łaski Zmartwychwstałego Chrystusa!
3 komentarze
Write komentarzePrzyznam że ciekawie opisałas książkę i kto wie, możliwe że się na nią skuszę :) Również życzę wesołych świąt :)
ReplyZaintrygowałaś mnie tą recenzją, może przeczytam tę książkę :) Obserwuję i będę zaglądać :)
ReplyRaczej bym tę książkę pominęła, ale Twoja recenzja mnie rusza!
ReplyDziękuję za komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i motywuje mnie do dalszej pracy. ;)