Zygmunt Miłoszewski, Jak Zawsze
Jest kilka typów książek. Te dobre dzielę na takie, których
fabuła pochłania mnie bez reszty oraz na książki-lustra, czyli te, których
odbiór zależy od naszych subiektywnych odczuć. Najnowszą książkę Miłoszewskiego
zdecydowanie należy zaliczyć do drugiej kategorii.
Autor pół żartem, pół serio przedstawia historię małżeństwa
z długoletnim stażem, która otrzymuje szansę przeżycia swojego romansu na
nowo. Grażyna i Ludwik cofają się 50 lat wstecz do dnia kiedy się poznali a ich
losy splotły się na kolejne dekady. Jednak rzeczywistość, która ich otacza to
nie Warszawa z czasów PRL-u, którą zapamiętali, a zupełnie nowe dla nich
miejsce.
Sama historia od razu przywołała w mojej głowie pytania co
zrobiłabym na ich miejscu. Czy mając okazję zmieniłabym swoje życie o sto osiemdziesiąt
stopni, czy raczej obrałabym znaną, utartą drogę? Myślę, że nie sposób podejść do
niej inaczej, chyba że jest się akurat szczęściarzem, który nie żałuje żadnej decyzji
w swoim życiu.
Niestety na początku byłam bardzo zawiedziona, bo książka
nie wciągała mnie fabularnie. Oddawałam honor autorowi za bardzo dobry styl i
ciekawy pomysł, ale przez połowę lektury, byłam zmęczona wolnym tempem wydarzeń.
Przyspiesza ono jednak w drugiej połowie i wtedy zaczyna się dopiero robić ciekawie.
Zaskoczyła mnie ilość wątków politycznych zawartych w fabule. Nie spodziewałam
się takiego pogłębienia miejsca i czasu wydarzeń. Od razu widać, że autorowi
nie obca jest historia Polski oraz Warszawy. Jeśli zastanawiacie się kim na
przykład mógłby być Gierek w alternatywnej rzeczywistości Polski lat 60, warto
skonfrontować to z wizją Miłoszewskiego. Cała książka napisana jest w
przyjemnie dramatyczno-komediowym stylu, dzięki czemu nabiera ciekawej
ekspresji, lekko nudna z początku fabuła jest ożywiona, a bohaterowie są mówiąc
trywialnie – swojscy.
Niewątpliwie autor wykonał kawał dobrej roboty i nie brakuje
mu wyobraźni oraz stylu. Zdecydowanie poleciłabym ją również przeczytać, aby
wraz z Grażyną i Ludwikiem przeżyć niesamowitą historię, a przy okazji
zastanowić się nad własnymi decyzjami z przeszłości. Bez względu na to czy
wolisz literaturę prostą i przystępną czy raczej bardziej rozbudowaną.
Jedynym minusem było zakończenie książki, ponieważ książka
nie prowadzi do wielkiego rozwiązania akcji, czego oczekiwałam, a raczej zmusza
czytelnika do wyciągnięcia z niej morału, który dla każdego najprawdopodobniej
będzie inny. Ale może właśnie w tym tkwi jej piękno?