Harry Potter i kamień filozoficzny

12:42 10 Comments A+ a-




Tytuł : Harry Potter i kamień filozoficzny


Autor : J.K. Rowling


Wydawnictwo :
Media Rodzina


Liczba stron : 318


Cena na okładce : 25 zł


Ocena : 5/6





Ostatnimi czasy Harry Potter kojarzył mi się tylko z niezliczonymi memami na kwejku. Pomyślałam: „Ola, co z Tobą?!". Pora odświeżyć pamięć i ponownie sięgnąć po owiane magią książki. Pamiętam, przeczytałam już raz całą czarodziejską serię - latem, pięć lat temu. I chociaż nigdy nie wracam do raz przeczytanych książek, tym razem zrobiłam wyjątek. Okazało się, że naprawdę niewiele pamiętam i bardzo często mylą mi się tomy!

Harry Potter to młody czarodziej, który wychowywał się wśród istot niemagicznych, nie świadom swojej przeszłości, przyszłości ani tego, jaki jest sławny oraz poważany w magicznym świecie. Od jego pamiętnych jedenastych urodzin wszystko się zmienia.

Dobrze, że my - do znudzenia przeciętni mugole, mamy kogoś takiego jak J.K. Rowling. Znakomicie oddaje czarodziejski klimat - nie ma się wrażenia przesycenia i natłoku magii. Wszystko jest dopracowane. Bardzo to cenię. Autorka ma bujną wyobraźnię, przy tej książce nie da się nudzić - bohaterowie są przeróżni, odznaczają się od reszty i wyglądem i charakterem. Bardzo umila to czytanie. Akcja jest wartka, mimo, że czytelnika "nie nosi" w napięciu, to książkę czyta się bardzo szybko. W moim przypadku najczęściej z ciepłym, pobłażliwym uśmieszkiem na twarzy. W pewnej chwili chłonęłam zafascynowana zdanie po zdaniu, ale był to w sumie jedyny taki moment. Podobał mi się niebanalny, oryginalny humor, którego nie poskąpiła autorka. Natomiast rozczarowało mnie zakończenie. Liczyłam na to, że gdy Potter znajdzie się w środku niebezpieczeństwa, autorka nieco nas przeciągnie, wszystko rozbuduje i urozmaici, wciągnie nas i przyniesie więcej emocji - nieco się przeliczyłam. Okazało się krótkie i niesatysfakcjonujące mnie, jako czytelnika.

Zastanawiam się czy wciąż trwający "szał na Harry'ego" nie jest związany tylko z ekranizacją.  Wątpię czy gdyby filmowa wersja książki nie okazała się takim hitem, to czy historie młodego czarodzieja byłyby nadal tak popularne. Przy okazji... ekranizacja jak to ekranizacja jest gorsza od książki. Nie oddaje klimatu, magii, odczuć, wiadomo. Jestem pewna, ze większość z Was się ze mną zgodzi! ;))

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Szukaj na tym blogu