Jan Paweł II w swoim testamencie zawarł takie słowa :
"Notatki osobiste spalić. Proszę, aby nad tymi sprawami czuwał Ks. Stanisław, któremu dziękuję za tyloletnią wyrozumiałą współpracę i pomoc."
Jednak odwieczny przyjaciel ówczesnego papieża nie spełnił obietnicy. Jakiś czas temu książka trafiła do księgarń i mimo nieukrywanego oburzenia Polaków tyczącego się zachowania kardynała, szybko zyskała miano bestselleru. Ks. Dziwisz twardo broni swojej decyzji i mówi :
"Nie spaliłem notatek Jana Pawła II, gdyż są one kluczem do zrozumienia jego duchowości, czyli tego, co jest najbardziej wewnętrzne w człowieku: jego relacji do Boga, do drugiego człowieka i do siebie."Nie chciałabym, aby to co jest we mnie najbardziej wewnętrzne ujrzało światło dzienne - są to moje osobiste przemyślenia i poglądy. To jest zbyt intymna cząstka mnie. Niektórzy jednak bronią kardynała, np. profesor Stanisław Obirek twierdzi :
"To małostkowe domagać się, by spalił wszystkie notatki po Ojcu Świętym. Kardynał Dziwisz chce nam pokazać, jakim człowiekiem był Karol Wojtyła, z którym był przez pół wieku. "Tak też można na to patrzeć. Jednakże sądzę, że to czy przeczytamy tę książkę zależy wyłącznie od nas, naszego sumienia i spojrzenia na całą sytuację. Osobiście postanowiłam na razie nie czytać tej książki. Jednak jeśli kiedyś zdarzy się, że poczuję nieopartą potrzebę bliskości z papieżem sięgnę po nią i przeczytam.
A Wy? Przeczytalibyście? Co sądzicie o całej tej sytuacji?
Szczerze mówiąc nie pochwalam wydania tej książki i upublicznienia notatek zmarłego Papieża wbrew jego woli i nie ciągnie mnie do czytania ich, ale kiedyś może kto wie...
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że Dziwiszz nie wzbua mojego zaufania. Zawsze uważałm go za fałszywego człowieka, dlatego nie dziwi mnie ta sytuacja. Potępiam wydanie tej książki i na pewno jej nie kupię.
OdpowiedzUsuńTrudno mi się w tym temacie odnaleźć.
OdpowiedzUsuńSama też się zastanawiałam, czy przeczytać tę książkę czy nie.
Z jednej strony - uważam że warto, a z drugiej strony - sama bym nie chciała, żeby moje zapiski zostały uwiecznione na papier.
Hmm... sytuacja nieciekawa. Z jednej strony dobrze, że Dziwisz tego nie spalił, bo to wielka pamiątka dla ludzi, a z drugiej strony powinien wypełnić wolę swojego przyjaciela, który go o to prosił...
OdpowiedzUsuńRaczej przychylę się do decyzji Papieża. Żyjąc czy nie każdy ma prawo do swojej intymności i decydowania o sobie.
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się to, że te notatki zostały wydane. Osobiście jeżeli miałabym możliwość to kupiłabym książkę i ją spaliła tak jak chciał żeby to było Jan Paweł II.
OdpowiedzUsuńRózne sa opinie. Ja nie określę, sie po zadnej z nich. Trudno mi ocenić kto mial racje, bo nigdy nie byłam w żadnej z takich sytuacjii. O ksiażce słyszałam i moze kiedyś przeczytam. A zastanawiam się nad tym z różnych powodów i nie jest to moralnośc decyzji jaka podjąl przyjaciel papieża.
OdpowiedzUsuńDecyzją papieża było, żeby nie publikować tych notatek i powinni to uszanować. Nie wiem, czy jakiś człowiek chciałby, by opublikowano jego prywatne zapiski.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń