wtorek, 5 listopada 2013

Chłopiec w pasiastej piżamie





Tytuł : Chłopiec w pasiastej piżamie





Autor : John Boyne



Wydawnictwo : Replika


Liczba stron : 200


Cena na okładce : 29,90 zł.


Ocena : 4-/6





Zaserwowałam sobie kolejną książkę o tematyce wojennej. Widziałam już wojnę z perspektywy młodych Polaków walczących o niepodległą Polskę, ze strony Żydówki i nazisty. John Boyne opowiedział mi tę historię z zupełnie innej strony. Nigdy nie przyszło mi do głowy zastanawiać się jak w tym wszystkim odnajdują się dzieci niemieckich żołnierzy.
Bruno żyje w Berlinie, zupełnie nieświadomy tego, co się dzieje na świecie. Błogo bawi się z trójką przyjaciół, zaczytuje w książkach przygodowych i kłóci z siostrą. Rodzice stwarzają idealną atmosferę rodzinnego ciepła w domu. Pewnego dnia z nakazu Führera muszą się jednak wyprowadzić z dużego, trzypiętrowego domu do Po-Świecia. Według Brunona tam już nie jest tak fajnie jak w Berlinie. Dom jest przecież strasznie mały - ma tylko jedno piętro, nie ma tu jego przyjaciół, nie ma sąsiadów, targu z owocami. Do zabawy została mu tylko własnoręcznie zrobiona huśtawka, kilka książek i znienawidzona siostra. Brunonowi wcale się tu nie podoba - po nowym domu wciąż krążą ponurzy żołnierze, nowy nauczyciel zabronił mu czytać książki przygodowe, nie wolno mu chodzić na tył domu, a z okna widzi farmę pełną dzieci, z którymi, mimo wszystko nie może się bawić. Tata twierdzi, że to nie są ludzie. Pewnego dnia Bruno zmęczony życiem w zamknięciu, pomimo surowych zakazów wymyka się za dom i po długiej wędrówce przez las spotyka chłopca - Szmula. Dzieli ich wysoki drut kolczasty, lecz mimo to chłopcy zaprzyjaźniają się. Bruno ucieka z domu już prawie codziennie, przynosi jedzenie zgłodniałemu koledze. Z biegiem czasu chłopiec zaczyna rozumieć, że ojciec nie byłby zadowolony z tej znajomości. Zauważa, że wszyscy wokół nienawidzą takich ludzi jak Szmul. Bo Szmul jest Żydem. Dla dziewięcioletniego Brunona wszystko wydaje się bardzo zagmatwane, nic z tego nie rozumie. Jak zakończy się ich przyjaźń? Ciekawie - to mogę Wam obiecać. ;)

W wydaniu, które trafiło w moje ręce znalazło się bardzo dużo, denerwujących błędów. Znacznie utrudniało to czytanie, chociaż książkę ogólnie przeczytałam szybko (jak na siebie). Autor ciekawie przedstawił świat postrzegany przez Brunona, stawiał pytania i dawał nam do myślenia. Dzięki temu bohaterowi bardzo łatwo rozumiemy bezsens wojny. John Boyne miał naprawdę genialny pomysł na książkę, ale... nie tego oczekiwałam. Było tam coś, co nie do końca mi odpowiadało, jednakże nie potrafię dokładnie sprecyzować, co to takiego. Czasami po prostu tak jest, że coś mi nie leży. Sądzę, że lepiej pomysł wykorzystał Mark Herman - reżyser adaptacji filmowej "Chłopca w pasiastej piżamie". Rzadko to mówię, ale w tym przypadku zdecydowanie korzystniej wypadł film. Bardzo się przy nim wzruszyłam, przyznam, że uroniłam nawet łezkę. Być może, gdyby trafiło mi się lepsze wydanie książki inaczej też bym ją oceniła. No, ale mi się nie trafiła. Polecam Wam jednak, bo jestem bardzo ciekawa Waszych odczuć. Jeśli czytaliście, czytacie lub będziecie czytać - dajcie znać. ;)




15 komentarzy:

  1. lubię książki o tematyce wojennej, niedawno dopisałam ja do mojej listy must read, take miło było zobaczyc u Ciebie te recenzję :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. O. Słyszałam o tej książce strasznie dużo. Nawet dzisiaj o niej wspominałam :) Muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie sięgnę... Chociaż, może kiedyś... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam film, to może i książkę pora obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedyś natknęłam się na nią w bibliotece i już miałam ją wypożyczyć, ale w ostatniej chwili zrezygnowałam, nawet nie wiem czemu i teraz żałuję, bo po Twojej recenzji wydaje się warta przeczytania.:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Z książką nie miałam styczności, natomiast z filmem już tak.
    Wzruszający, a koniec po prostu przytłaczający młodego człowieka!

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam zamiar oglądać film, bo leciał w miniony piątek, ale poszłam jednak jeszcze raz wieczorem na cmentarz, i nie wyszło. ale na pewno jeszcze kiedyś obejrzę. co do książki - nie wiem. film w tym wypadku naprawdę wydaje się być lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam mieszane uczucia, ale ostatecznie nie mówię nie

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie przeczytałabym tę książkę, lubię taką tematykę

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja kocham i książkę, i film. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. film już widziałam ale książki nie miałam w rękach, pora to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam i polecam:)
    Gosia Bibliofilka:)

    OdpowiedzUsuń
  13. film wywarł na mnie ogromne wrażenie, teraz czas na książke.

    OdpowiedzUsuń
  14. Książki nie czytałam, JESZCZE. ;) ale film oglądałam kilkakrotnie z zapartym tchem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i motywuje mnie do dalszej pracy. ;)